HAIR



Czesto pytacie mnie jak dbam o swoje wlosy. A ja zazwyczaj odpowiadam krotko: 'praktycznie to nic nie robie, czasem moze uzyje xx albo xy'. I jest w tym troche prawdy, bo czesto albo nie mam czasu, albo mi sie nie chce, zeby zrobic jakas cudownie uzdrawiajaca maseczke czy cos w tym stylu. Ale teraz dowiecie sie czegos wiecej. 

Jak NISZCZE swoje wlosy?

Prostuje, karbuje albo lokuje srednio dwa albo 3 razy w tygodniu, nie uzywajac przy tym zadnego praparatu ochronnego. Farbuje wlosy mniej wiecej co miesiac. I przy tym zmieniam kolory farb, co jest kolejnym minusem (blond, rudy, braz, planuje czarny). Do wiazania wlosow uzywam gumek 'recepturek'.

Jaki jest stan moich wlosow?

Rozdwojonych koncowek nie widzialam juz dawno, rowniez z lamliwoscia nie mam problemu. Rosna dosyc szybko. Sa geste, ale moglyby byc jeszcze bardziej! A wypadanie? Przy rozczasywaniu. Ale ja uwazam to za normalne, przeciez taka ich natura. Poza tym sa lsniace, miekkie, w miare nawilzone.

Wiec jaki jest moj sekret?

Wiele zalezy od genow. Ale jeszcze wiecej od nas samych, bo wszystko mozna spieprzyc i wszystko mozna naprawic. Ja mam to szczescie, ze piekne wlosy dostalam od mamy w genach. Ale to wcale nie oznacza, ze pozostawiam je samym sobie (no czasem mi sie zdarza). Jestem uzalezniona od farbowania, ostatnio wiecej eksperymentuje z termostylizacja, wiec logiczne jest to, ze musze im cos dac w zamian. Zacznijmy od poczatku: 

MYCIE WLOSOW. Wyczytalam gdzies, ze najlepiej jest myc wlosy w zimnej wodzie. Jestescie na tyle odwazne? Bo ja nie. Ale zawsze mozna pojsc na kompromis. Zimna woda zamyka luski wlosa, dlatego warto po myciu splukac lub zamoczyc je w zimnej wodzie. Wierzcie mi - dziala! Bardzo wazna jest tez czestotliwosc mycia wlosow. Nasz organizm to maszyna idealna, wiec jesli myslicie, ze gruczoly lojowe, ktore tak ohydnie przetluszczaja nam wlosy sa tylko po to, zeby uprzykrzyc nam zycie, to jestescie w bledzie. Dlatego codzienne mycie wlosow jest najwieksza glupota jaka mozecie zrobic. Juz nie wspomne o tym, ze wlosy zaczna sie jeszcze szybciej przetluszczac. Ja staram sie je myc co 2-3 dni. Jesli zdazy Wam sie odciac od swiata i zaszyc w domu na kilka dni to... po prostu nie myjcie wlosow.  Ale czego uzywac do mycia? Drogiego szamponu? Czesto slyszy sie, ze szampony z tej najnizszej polki sa najlepsze, bo sa najprostrze w skladzie i tym samym nie dzialamy na wlosy tymi roznymi dziwacznymi zwiazkami chemicznymi. (Tak, szampon to chemia! A niby w jaki sposob myje nasze wlosy? ). Osobiscie jestem za testowaniem. Dlaczego? Bo kazdy ma inny rodzaj wlosow, bo kazdy potrzebuje czegos innego. Nie ma jednego cudownego szamponu, ktory odpowiadalby kazdemu. A poza tym, co jakis czas nalezy zmieniac szampon. To, ze szampon x jest dla Was idealny dzis, nie oznacza, ze za dwa miesiace bedzie tak samo. Ja wczesniej uzywalam szamponow Fructis. Jakis czas temu natknelam sie na strone LOVE ME GREEN, wybralam szampon, oni dobrali do tego rowniez odzywke. Szczerze? Dopiero teraz widze, ze fructis nie spelnial swojego zadania w 100 procentach. Razem z szamponem i odzywka podeslali mi rowniez kilka probek, co bardzo sobie cenie, bo w bardzo latwy sposob moge sie przekonac czy warto kupic produkt (Warto!) Od czasu do czasu uzywam tez kokosowej maseczki regenerujacej, ktora kupilam w jakims wloskim markecie za jakies 2 albo 3 euro. Nakladam ja tylko na koncowki, a raczej od karku w dol. Czasem na koncowki nakladam tez olejek z macadamiahair.com, jednak bardziej zapobiegawczo niz zeby leczyc. Odzywka regeneracyjna GLISS KUR to kolejny fenomen, ktory ulatwia rozczesywanie i zapobiega plataniu sie wlosow, co przy mojej dlugosci moze byc koszmarem. I ostatnim produktem, ktorego uzywam naprawde bardzo rzadko, doslownie, kiedy mi sie przypomni, to Refresher z Avonu. Uzywam go bardziej dla pieknego zapachu, ktory utrzymuje sie dosc dlugo na wlosach. Wracajac jeszcze do mycia wlosow: Szampon nakladam tylko na czubek glowy i myke wlosy przy skorze. Przy splukiwaniu koncowki myja sie same.

SUSZENIE: Niestety czasem trzeba... Oczywiscie nie jestem zwolenniczka suszenia wlosow po kazdym umyciu, zwlaszcza jesli jest czas, zeby wyschly same. Jesli juz susze wlosy, susze je zimnym powietrzem i z opuszczona glowa w dol (zwiekszajac dzieki temu objetosc).

PODCINANIE: Jesli chodzi o fryzjerow, jestem na nie. Za kazdym razem wychodzac z salonu jestem niezadowolona. Dlatego wlosy podcinam sama. Tyle ile chce, jak chce. I tak juz od kilku ladnych lat. Wlosy podcinam (o 2-3 cm) co miesiac lub dwa. Oczywiscie ostrymi nozyczkami, zeby ich nie poszarpac!

CZESANIE: Kiedy widze dziewczyny czeszace swoje wlosy jakby chcialy je powyrywac to krew mnie zalewa, a tym bardziej jesli po tym narzekaja na brak objetosci czy to, ze w ogole nie rosna. Najpierw szanuj to co masz, potem mozesz ubiegac sie o wiecej. Wlosy czesze szczotka (grzebieniem byloby to chyba niemozliwe).

SUPLEMENTY DIETY: Jeszcze nie natrafilam na nic, co byloby dla mnie satysfakcjonujace, dlatego nic Wam nie moge polecic. Ogolnie unikam brania jakichkolwiek tabletek, nawet jesli jest to lekarstwo. Tak jak mowilam, nasz organizm do maszyna idealna, dajmy mu troche czasu na zwalczenie tego co zle. 

Macie jeszcze jakies pytania?




Commenti

  1. ja na szczęście już nie muszę prostownicy używać;)

    ______________
    a u mnie?
    must have w torebkach i butach:)

    RispondiElimina
  2. świetna notka i przecudne zdjęcia! :)

    RispondiElimina
  3. Super fotki. Ja jedynie czego używam do swoich włosów to szamponu i nic poza tym. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com

    RispondiElimina
  4. Co do czesania też czasami się zastanawiam czy właścicielka chce swoje włosy wyrwać ... Takie samo zdanie mam co do fryzjerów, niestety mało który słucha jak chcę zostać obcięta.

    Piękne włosy! :))

    RispondiElimina
  5. Faktycznie masz piękne włosy :)
    Ja nie rozumiem osób, które myją włosy codziennie rano, przed szkołą. Wtedy włosy, jak piszesz, poniekąd się od tego mycia uzależniają (bo zaczynają się szybciej przetłuszczać, więc chcąc, nie chcąc, potem już trzeba je myć dzień w dzień), są zniszczone suszarkowym suszeniem na szybko, no i nawet nie można się wyspać... Ja tam myję moje tak, jak Ty, raz na dwa, trzy dni, zawsze wieczorem, żeby same wyschnęły przed pójściem spać. I staram się chodzić w rozpuszczonych, kiedy to tylko możliwe, np. jeśli do szkoły idę w kucyku zrobionym cienką gumką, to po powrocie do domu rozpuszczam je, żeby odpoczęły, albo związuję delikatnie miękką frotką ;)
    dzisbeznazwy.blogspot.com :)

    RispondiElimina
  6. Ja myję włosy codziennie i nie nazwałabym tego głupotą... praktycznie nie ma dnia, w którym nie wychodziłabym do ludzi, kilka dobrych lat temu myłam włosy co jakieś 3 dni, ale zaczęły mi się tak przetłuszczać, że nie miałam innego wyboru i musiałam zmniejszać odstępy między myciami. Bo chyba nie pojadę na uczelnię, czy do pracy z paskudnymi, tłustymi włosiskami? : ) Ja nie chciałam, zwyczajnie musiałam... A kiedy już siedzę w domu, to fakt czasem ich nie umyję, ale po drugim dniu wyglądają jakbym była jakimś nieumytym żulem. : P

    http://robertakaaa.blogspot.com/

    RispondiElimina
  7. ja nie mam gęstych włosów i też rzadko je podcinam, jednak nie są one zniszczone a lśniące i ładnie wyglądające :)

    RispondiElimina
  8. masz piękne włosy:) ja niestety swoje muszę suszyć codziennie, ale również są w bardzo dobrym stanie:)

    RispondiElimina
  9. wlosy masz piekne!!
    a u mnie rozdanie na blogu z oasap bedzie mi milo jesli wezmiesz udzial
    http://zielonoma.blogspot.it/2014/10/hello-halloveen.html

    RispondiElimina
  10. Świetny post i prześliczne zdjęcia
    <3
    http://fasnion-with-julkaa2452.blogspot.com/

    RispondiElimina

Posta un commento